Hip-Hop jest moim wizerunkiem
Hip-hopowa duszaNasze studio miało wgląd na plan programu "Rap of China". Kris Wu i jego znajomi przybyli na miejsce w ciemnych okularach, skórze, futrach, wyrazistych akcesoriach i ułożonych włosach. Można było pomyśleć, że nagrywany jest tutaj jakiś film o mafiozach.
"Surowy urok o bystrych oczach; wysoki, grzeczny i przystojny" tak Guan Hu określił Krisa, kiedy pierwszy raz go zobaczył. Prawdopodobnie nie tylko on miał takie myśli o Wu przy pierwszym spotkaniu. Dopóki Kris nie usiądzie obok ciebie uprzejmie czekając na pierwsze pytanie, a potem nie zacznie cierpliwie odpowiadać przez całe trzy minuty, nie zorientujesz się, jak wiele w nim życia i uroku osobistego.
Wszyscy raperzy się tak noszą?
Wyjaśni ci, czym jest dla niego hip-hop bawiąc się swoją bransoletką: Kiedyś Afroamerykanie mieli ciężkie życie i marzyli o wielkich pieniądzach, więc kiedy tylko stawali się rozpoznawalni, zaczynali nosić te złote łańcuchy, żeby pokazać, że mają kasę. Ostatecznie te świecidła do pary z ciemnymi okularami stały się ich znakiem rozpoznawczym. Czymś, co sprawiło, że byli postrzegani jako ci fajni. Teraz styl hiphopowy uległ dużej zmianie. Już nie ogranicza się do luźnych ciuchów. Czerpie z mody ulicznej, sportowej i aktualnych trendów. Nieważne mimo wszystko, jak jeszcze zmieni się styl. Myśl przewodnia kultury hiphopu, czyli wolność i poczucie indywidualności, pozostanie taka sama.
Najważniejszym jest robić to, co się kocha
Po ukończeniu nagrań do programu Rap of China, Kris skupił się na tworzeniu swojej własnej muzyki. Swoimi dźwiękami zawsze starał się pójść o krok dalej niż wszyscy inni i promować hip-hop jak tyko się da. Jego piosenka 6, która została wydana w lipcu, została stworzona w międzynarodowym stylu z szybkim bitem i syntetyzatorami skombinowanymi tak, że brzmi to jak utwór światowego wykonawcy. Kris stara się łączyć ze sobą międzynarodowe hiphopowe trendy i chiński rap. Wierzy, że w dobie coraz większej popularyzacji hiphopu, każdy znajdzie coś dla siebie w tym gatunku muzycznym. Ma również nadzieję, że pewnego dnia cały świat będzie chciał słuchać chińskiego hip-hopu.
W dzieciństwie marzył o zostaniu profesjonalnym koszykarzem, ale z pewnych względów nie był w stanie tego osiągnąć. Dlatego teraz ma obsesję na punkcie swojego motto: "Podążaj za swoim sercem". Rób to, co chcesz i kochasz tak, żebyś potem nie żałował.
Ludzie oglądający Rap of China zauważą, że nie wyglądasz na typowego hiphopowca, ale mówisz, że masz tę muzykę w duszy. Kiedy uświadomiłeś sobie, że to ona jest dla ciebie najważniejsza?
Zacząłem słuchać hiphopu w wieku 11-12 lat. Koszykówka miała na to wpływ. Moi ukochani zawodnicy jak Kobe byli Afroamerykanami. Także w czasie rozgrywek NBA często puszczano hiphop. Był to więc gatunek, z którym się osłuchałem. Po pewnym czasie naszła mnie refleksja, że skoro już robię muzykę, to czemu nie robić tej, którą kocham?
Przed tym programem nie miałeś zbyt wielkiej styczności z chińskim środowiskiem hip-hopu, ale teraz chyba możesz powiedzieć, czy zawodnicy mieli w sobie coś, co cię zaskoczyło?
Wszyscy byli zaskakujący. Ich sposób dobierania słów, sposób, w jaki wykonywali utwory. To jest bardzo ważne. Sposób choćby wypowiadania słów w hiphopie jest istotny. Dwie różne interpretacje mogą skończyć się całkiem odmiennym odbiorem, przekazem utworu. Po tym show zauważyłem, że wiele osób lubi oldschoolowe klimaty albo bardzo szybki rap. To coś znaczącego, są to elementy wykorzystywane w tej kulturze od lat. Teraźniejsza muzyka hiphopowa natomiast skupia się zwykle na rytmie, chwytliwym bicie czy rymowanych wersach. Kiedyś wszyscy lubili pisać te wyniosłe kawałki z masą słów i wypowiadać je szybko. Teraz nikt nie zrozumiałby ich znaczenia. Dzisiaj stawia się na utwory, które nie mają nawalonych na siebie aż tylu elementów. Właściwie słuchacze hiphopu już się przyzwyczaili, że jakiś element tej muzyki zmienia się co roku. Myślę więc, że pod tymi względami wszyscy uczestnicy są świetni i staną się jeszcze lepsi.
Czy w tym momencie jest cokolwiek związanego z muzyką, co chciałbyś rozwinąć w sobie samym?
Wydaje mi się, że mam proste wymagania wobec siebie. Zawsze staram się dawać z siebie 100%, cokolwiek bym nie robił. Tworząc muzykę, nigdy nie powinniśmy przestawać się uczyć. Muzyka nie ma ograniczeń. Zawsze będzie coś, co można by poprawić i zawsze pojawi się coś nowego. Pragnąłem być pionierem pewnej idei i chyba jak na razie całkiem nieźle mi to wychodzi.
Od rozpoczęcia Rap of China, wiele osób zainteresowało się hip-hopem. To miałeś na myśli mówiąc o pionierstwie, tak?
Jasne, bardzo mnie to cieszy. Ale mam też nadzieję, że hip-hop nie stanie się przez to wszystko tworem typowo komercyjnym. Tego się boję ponieważ wiem, że jeśli coś zdobędzie popularność w Chinach, każdy będzie chciał w tym uczestniczyć. Na przykład, będzie chciał stawiać na hiphopowców, będzie próbował otworzyć swoją wytwórnię hip-hop albo zostać takowym muzykiem. Nie każdy jest do tego stworzony. Jeśli coś jest aż tak spopularyzowane, zaczynają pojawiać się błędy, niedociągnięcia, a zaraz za nimi idzie bojkot i porównania do kiczu. Mam więc nadzieję, że to wszystko będzie oswajane powoli, cierpliwie, kroczek za kroczkiem. Że społeczeństwo da hiphopowi możliwość rozwoju. Oczywiście pomoc profesjonalistów i mediów będzie tutaj niezbędna.
KRIS NASZYMI OCZAMI:
Chen Wei (producent Rap of China): Wybraliśmy go jako pierwszego z muzyków po podęciu decyzji o stworzeniu programu. Nie chodziło nam tylko o ilość wyświetleń. Kris to po prostu osoba rozumiejąca hip-hop, z pasją do tej muzyki. Szybko udało nam się uzyskać jego zgodę na występ chyba tylko z powodu tego, że było to coś, o czego robieniu marzył. Niektórzy w niego wątpili, ale ja nie miałem takich zmartwień. Bazując na jego muzycznym doświadczeniu czułem, że odnajdzie się w mojej wizji. Ale nawet ja byłem nim pozytywnie zaskoczony po rozpoczęciu programu. Nie sądziłem, że jest aż takim profesjonalistą! Gdybym miał go oceniać w standardowej skali, to to było więcej niż 10/10. Mam nadzieję, że nie zawiodę się na nim i będzie uczestniczył w drugim sezonie show. Wiem,ze chciałby poznać wszystkich uczestników, nawiązać z nimi nić porozumienia i wspólnie tworzyć jeszcze lepszą muzykę hiphopową.
CHE CHE (główny kierownik Rap of China): Pierwszy raz zobaczyłem Krisa Wu w jego garderobie. Zaskoczył mnie parząc sobie samodzielnie herbatę. Potem podszedł do mnie i gawędziliśmy przez długi czas. Byłem zaskoczony. Wcześniej myślałem o nim jak o młodzieżowym piosenkarzu, ale wtedy zdałem sobie sprawę z tego, że on doskonale rozumie kulturę hip-hopu, jego ideologię i jest na bieżąco z trendami. Co więcej, ujął mnie tym, że pracował nad Rap of China z takim oddaniem, jakby on sam był twórcą tego show. Był bardzo skupiony i dokładny. Naprawdę, przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Spośród wszystkich trzech grup to Kris reprezentował młodość i świeżość, poza tym jest kimś rozpoznawalnym międzynarodowo, co przynosi dodatkowe korzyści nam wszystkim.
MC JIN: Niespecjalnie znałem Krisa przed spotkaniem z nim w studio programu. Po prostu wiedziałem, że jego debiutem scenicznym był koreański boysband. Koreańskie środowisko rozrywkowe znane jest z bardzo wysokich oczekiwań i przymusu bardzo ciężkiej pracy, żeby się utrzymać. Taka przeszłość powiedziała mi, że to nie będzie po prostu typowy młodzik lubiący hip-hop. Wiedziałem też, że jest bardzo popularny. Ale bardziej niż to zastanawiało mnie, czy jest rzeczywiście oddany tej muzyce. Po poznaniu go, zacząłem go naprawdę doceniać. Widać, ile pasji i serca wkłada w to, co robi.
Najbardziej niesamowite mimo wszystko było dla mnie to, że gdy miałem chęć stworzenia swojej własnej piosenki i powiedziałem mu o tym, zaoferował mi swoją pomoc. Sądziłem, że powiedział to ot tak. Pomyślałem, że to musiałoby być kłopotliwe. Miałbym najpierw dzwonić do jego managera? Miałbym podpisywać z nim umowę? W rzeczywistości okazało się to dziecinnie proste. Przez jakiś czas obydwaj przebywaliśmy w Los Angeles i udało nam się spotkać. Chcieliśmy stworzyć coś świetnego w krótkim czasie. Wtedy zatraciliśmy się w muzyce. Jego inicjatywa i chęć wsparcia bardzo mnie wtedy pokrzepiły.
JONY J: Nie rozumiałem fenomenu Krisa Wu przed spotkaniem go. Wiedziałem, ze jest przystojny i popularny i że potrafi śpiewać. Kiedy go zobaczyłem po raz pierwszy stwierdziłem, że wygląda na interesującego człowieka. To typ szczerej osoby mówiącej co ma do powiedzenia.To bardzo zdrowe. W czasie trwania programu musiał się wykazać dużo bardziej niż mentorzy dwóch pozostałych grup, gdyż wiele osób w niego wątpiło. W oczach raperów z podziemia, był gwiazdeczką pozującą na hip-hopowca, który nic nie wie o tej kulturze. Wszystkich nas czekało zaskoczenie. Kris był związany z hip-hopem od dawna. Był bardzo profesjonalny, co pozwoliło mu udowodnić innym, że byli w błędzie pochopnie go oceniając. Najlepsze w uczestnictwie w tym programie było to, że mogłeś widzieć to od kuchni, te wszystkie rzeczy, których nie wyemitowano w telewizji, a które tylko sprawiły, że Kris jako hiphopowiec urósł w naszych oczach.
__________
translation: wu_yi_fan
tłumaczenie: Ulf@KrisWuPoland
wuyifankris.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz