czwartek, 17 czerwca 2021

Kris Wu pierwszym międzynarodowym ambasadorem marki Porsche!

Współpracę marki z Krisem ogłoszono dokładnie w dwudziestą rocznicę pojawienia się Porsche na chińskim rynku, czyli w kwietniu 2021 roku.

Kris bardzo zaangażował się w wyścigi samochodowe, czego dowodem może być utworzenie teamu 20XX, z którym bierze udział w zawodach. W maju tego roku, na specjalnej konferencji prasowej, Kris przyznał jednak, że jego główną pracą jest aktorstwo oraz muzyka, których nie chciałby na rzecz wyścigów zaniedbywać. Kris ma również nadzieję na rozsławienie wyścigów samochodowych wśród chińskiej młodzieży. Oraz na to, że jego team zdobędzie jeszcze wiele pucharów.
Sama nazwa ekipy, team 20XX, wywodzi się z nurtu cyberpunkowego oraz futurystycznego.

9. maja odbył się wyścig GTSSC Race, który Kris wygrał z czasem 2:07.735.

W dzień dziecka Kris opublikował zdjęcia z synem wiceprezesa Porshe China podpisując je słowami: Czekam, aż mnie prześcigniesz.
Kris wydał niedawno także nową, powiązaną z jego wyścigowym trybem życia, piosenkę Soar, której tłumaczenie pojawi się wkrótce.

niedziela, 16 sierpnia 2020

[TŁUMACZENIE + SESJA ZDJĘCIOWA] Harper's Bazaar Vietnam sierpień 2020

Przy okazji tworzenia sesji okładkowej, BAZAAR Vietnam porozmawiał z Wu Yifanem (Krisem Wu) pragnąc dowiedzieć się więcej o tym przystojnym muzyko-aktorze.

Nasza redakcja nie jest specjalistami jeśli chodzi o gwiazdy pochodzące z Chin. Mimo to, każdy z nas doskonale pamięta większość przedsięwzięć Krisa Wu. Kojarzony jest tutaj jeszcze silnie ze statusem idola, jaki miał w Korei Południowej będąc członkiem zespołu należącego do SM Entertainment. W tej chwili Kris Wu jest jedną z najjaśniejszych gwiazd na nieboskłonie chińskiego showbiznesu.

W Krisie Wu urzekają przede wszystkim dwie rzeczy. Pierwszą z nich jest jego atrakcyjny wygląd. Wrażenie mamy już od czasów jego debiutu. Gdy tylko pojawił się przed kamerami, zamarliśmy. Był...niesamowicie piękny. Jego twarz wygląda jak idealnie wyrzeźbiona. Jeśli zaś chodzi o postawę tego młodego piosenkarza, emanuje od niego aura ciepła i uprzejmości, a wszystko to zwieńczone jest jego chłodnym i tajemniczym spojrzeniem.

Drugą ujmującą w tym trzydziestolatku rzeczą jest jego znajomość języków. Zna oczywiście chiński jako, że urodził się i wychował w Kantonie w Chinach. Miał zaledwie kilka lat, gdy przeprowadził się do Vancouver w Kanadzie. Tak więc angielski jest jakby jego drugim językiem ojczystym. Po przyjeździe do Korei Południowej uczył się języka koreańskiego, ale też japońskiego, co jest wymagane od młodych idoli. Dzięki temu Wu jest w stanie porozumieć się z ludźmi z wielu krajów.

Widzieliśmy jak uprzejmy i miły jest dla swoich fanów. Jak bardzo ich rozpieszcza. Wyraz jego twarzy jest jednak zwykle chłodny i wyniosły, co daje wrażenie zupełnie innej osoby. Dlatego dodatkowo nasza redakcja była zainteresowana rozmową z nim. Czy otworzy swoje serce i pokaże nam swoją ciepłą czy raczej tę bardziej lodowatą stronę? Naprawdę się denerwowaliśmy!
Nie było o co. Ambasador Burberry i Bvlgari, Kris Wu uśmiecha się do mnie. Ulga. Ten przyjazny facet z wielką chęcią opowiada mi o tym, co ceni w swoim życiu.
Wu Yifan jest bardzo wdzięczny swoim fanom. Szanuje ich i dba o nich, jakby wszyscy byli miłościami jego życia. Kris wspomina sytuację, która kiedyś miała miejsce na lotnisku. Fani nie narzucali się zbytnio, ale ochrona i tak dość brutalnie zareagowała. Piosenkarz krzyknął do ochroniarzy: "Zostawcie moją rodzinę w spokoju!".

Na pytanie Czy kiedykolwiek czułeś się tym wszystkim zmęczony? Czy ta cała aura popularności nie sprawiła, że chciałeś uciec jak najdalej? odpowiada Owszem. Czasami jest różnie i mam dość swojej pracy. Kiedy jednak walczę ze stresem, staram się to robić wewnątrz siebie. Nie chcę kłopotać innych swoim dyskomfortem. Zawsze chcę przekazywać pozytywną energię swoim fanom.
Oprócz fanów, Wu jest także wdzięczny za swoją przeszłość. Bardzo ceni wszystko, co się wydarzyło i pozwoliło mu stać się tym, kim jest dzisiaj. Mówi mi, że jego motto życiowe to: Nigdy nie zapominaj o swojej przeszłości i zawsze patrz w przyszłość, aby iść naprzód.
Przeszłość Yifana bywała trudna ale nie można zaprzeczyć też temu, że była dla jego rozwoju niezwykle istotna. Dzięki swoim doświadczeniom, Kris ma teraz dużo dojrzalsze myślenie i wiele sił do działania. Przeszłość jest także tym, co napędza go do robienia rzeczy, które uważa za słuszne.
Wszyscy fani wiedzą, jak bardzo Wu Yifan kocha swoja matkę. W 2009 roku skomponował nawet piosenkę Lullaby, która jest przepełniona uczuciem tęsknoty za rodzicielką:

Uśmiechnę się, nie chcę widzieć twoich łez,
zaśpiewaj mi kołysankę.
Będę krzyczeć, błagać o twój uśmiech,
niech to będzie moja kołysanka. 

Czytam Yifanowi słowa, które kiedyś jego mama powiedziała prasie: "Za każdym razem, kiedy Kris dzwoni, pytam czy u niego w porządku, a on odpowiada: Mamo, dobrze mi się żyje. Ja jednak wiem, że tak nie jest". Patrzę na niego zastanawiając się, jak to skomentuje. Milczy przez kilka sekund, a potem mówi Nieważne, że jestem dorosły. Zawsze będę synem martwiącym się o własną matkę. Póki żyje, będę się o nią martwił.
Ostatnim ważnym elementem jest jego praca, która również jest jego pasją. Kris przyznaje, że okres kwarantanny wykorzystał na komponowanie i prace nad muzyką. Rynek muzyczny w Chinach został w przeszłości zdominowany na jakiś czas przez jego niesamowity głos. Wu ujawnia, że chciałby się na powrót zająć śpiewaniem i zerwać ze sztywną łatką rapera. Pragnie także ponownie wrócić do aktorstwa.

W czasie, w którym powstawała ta sesja zdjęciowa, Yifan był już na planie The Golden Hairpin. Jest to pierwsza drama historyczna, w której zagra. Ponadto dowiedzieliśmy się, że w planach jest kilka programów telewizyjnych i masa nowych piosenek.

Gdy kończymy rozmowę, Kris Wu żegna się ze mną i biegnie do fotografa, aby dokończyć zdjęcia. Nie wychodzę od razu, tylko stoję i patrzę na niego. Jest szczęśliwy i doskonale dogaduje się z ekipą. Jego chłodne pozy, które wyglądają niesamowicie na zdjęciach mogą sprawić, że ludzie pomyślą, iż nie jest zbyt miły. Zaufajcie mi jednak. Ten przystojny facet jest niezwykle ciepły w środku.

Nie pozostaje nam nic innego jak poczekać na jego kolejne projekty.

Rozmawiała: Trâm Anh Phạm
Fotograf: Dalong Yang
Ubrania: Louis Vuitton, Salvatore Santoro
___
bazaarvietnam.vn
tłumaczenie: Ulf

środa, 12 sierpnia 2020

Kris Wu, Jane Zhang, GAI, Will Pan i Jay Park obecni w czwartej edycji "The Rap of China"!

W najnowszej odsłonie raperskiego talent show nie zabraknie Krisa Wu. Oprócz niego pojawią się: zwycięzca poprzedniej edycji, GAI, wokalistka pop Jane Zhang oraz wyjadacz mandaryńskiej sceny hip-hopowej Will Pan. Gościnnym mentorem tym razem zostanie k-popowy idol, Jay Park.

W jury nie zobaczymy już G.E.M, MC Hotdoga ani Zhang Zhenyue.


radiichina.com

niedziela, 9 sierpnia 2020

[TŁUMACZENIE + SESJA ZDJĘCIOWA] Harper's Bazaar China lipiec 2020

Człowiek myślący na swój sposób - coraz więcej ludzi tak określa Krisa Wu. Od filmów fabularnych po programy rozrywkowe - gdzie się nie pojawi, z łatwością się kontroluje i wchodzi w określoną rolę. Człowiek idący przez życie według własnych zasad, z jasno wytyczonymi celami, ciężko pracujący i szybko rozwijający się.  Już za kilka miesięcy Kris Wu skończy trzydziestkę. Z tej okazji BAZAAR poprosił go o refleksję dotyczącą mijających dwudziestu dziewięciu lat jego życia.


Tylko człowiek rozwijający się czuje, że w pełni żyje.
Gdybym miał napisać list do siebie samego, zacząłbym od tego, że nie żałuję niczego, co zdarzyło się przez te lata. Każde wykonane zadanie, każda podjęta decyzja, każde zdobyte doświadczenie, każde wsparcie, każde oszczerstwo uczyniło mnie tym, kim jestem dziś.
Żal to bolesne uczucie, lecz czasem ciężko go nie mieć. Jestem świadomy tego, iż miałem pod tym względem szczęście. Ode mnie zależy czy ten stan się utrzyma, czy w przyszłości zacznę czegoś żałować.

Mam bardzo proste podejście do życia. Zajmę się tylko tym, co naprawdę mnie cieszy i interesuje. Pójście na łatwiznę nie wchodzi w grę. Dzieci mają czas na metody prób i błędów. Jako dorosły muszę być świadom konsekwencji każdego wyboru oraz tego, co mogę dzięki niemu uzyskać.
Nigdy nie miałem "planu B" na życie. Nigdy nie rozważałem możliwości jego powstania. To chyba typowe dla zodiakalnych skorpionów. Kiedy czegoś się podejmujemy, staramy się doprowadzić to do końca najlepiej jak potrafimy.

Zapytasz, jakbym się do tego przygotował? Na każdy możliwy sposób. Poczyniłbym wszystkie przygotowania jakie przyszłyby mi na myśl. Myślałbym o wykonaniu danego zadania w każdej godzinie, minucie i sekundzie. Nawet w czasie snu. Tak właśnie skupiam się nad dotarciem do moich celów. Udało mi się osiągnąć harmonię w życiu zanim skończyłem trzydzieści lat. Moje życiowe cele nigdy nie były tak przejrzyste jak w tej chwili.

Z "najważniejszymi rzeczami w życiu" jest tak, że nie są ani wyryte w kamieniu ani napisane na piasku. Rozdzielam je na długoterminowe i krótkoterminowe. Dla przykładu muzyka - kwestia dla mnie bardzo istotna, na którą poświęciłem wiele czasu. Pasjonuję się muzyką, uwielbiam ją. W parze z nią idzie oczywiście moja kariera, moja praca. Będę dalej inwestował w ten aspekt. Nie oznacza to jednak, że nic innego nie jest dla mnie aż tak ważne i warte mojego czasu. Wyścigi samochodowe dają mi niesamowicie dużo radości. Nie neguję tego, iż w przyszłości może pojawić się także jakaś inna rzecz, która mnie porwie.

Zawsze mocno ufałem taktyce planowania swoich osiągnięć co sprawia, że mam sporo motywacji do działania i zawsze w jakiś sposób się rozwijam. Patrząc na swoje życie jako całość, zawsze wzbraniałem się przed pochopnymi decyzjami i robieniem czegoś pod wpływem chwili. Chcę pozostać otwartym na nowe opcje i możliwości, aby móc sprostać im najlepiej jak potrafię. Nie chcę sobie także pozwolić na nadejście takiego momentu, w którym nie będę miał przed sobą żadnego wyzwania.

Precyzyjne dobieranie swoich celów i zasadnicze dążenie ku ich realizacji są środkami do własnego szczęścia i entuzjastycznego podejścia. Uważam że jest to także droga do wyrobienia sobie nawyku pozytywnego myślenia. Tylko człowiek rozwijający się czuje, że w pełni żyje. W innym przypadku można stracić chęci do życia i zamknąć się na wszystko.
Skoro już jesteśmy na tym świecie, żyjmy na sto procent! To wspaniała życiowa postawa, którą staram się realizować.

Posiadanie kontroli nad własnym życiem jest bardzo ważne.
Z biegiem lat człowiek zaczyna dostrzegać, że choć oceny innych osób mogą na niego wpłynąć czy w jakiś sposób zranić, to tak naprawdę jest to zaledwie wierzchołek góry lodowej.
Ciężka praca zagwarantuje szacunek oraz obecność osób, które będą czuły się w obowiązku, aby nam doradzić. Pomimo dobrych rad innych, to nasz wewnętrzny głos powinien nas obchodzić najbardziej. To nasza własna opinia powinna zadecydować, czy się czegoś podejmiemy czy nie. Czy widzimy w tym sens czy też nie.

Dlatego właśnie uważam, że pomijając szacunek czy nawet sławę, najwyższym wyznacznikiem sensu czegoś, co zrobiliśmy jest to, czy świetnie się bawiliśmy realizując nasz cel czy czuliśmy, że harujemy na darmo.

Muzyka jest dla mnie idealnym sposobem na wyrażenie siebie. Dodatkowo zapisuję się też na kartach historii. Muzyka pozwala mi na opisanie rzeczy, których nie umiem ubrać w słowa w rozmowie i na podzielenie się nimi z moimi słuchaczami. Ludzie, którzy doświadczyli czegoś podobnego zatracą się w danym utworze, a zbieżność naszych przeżyć zbliży nas do siebie.
Kiedy będę stary lub nie będzie mnie już na tym świecie, pozostanie tu moja muzyka, która nadal będzie przekazywać te same treści. To dla mnie bardzo istotne. Ukojenie, które znalazłem w muzyce pcha mnie do dalszej eksploracji tej pasji.

Kiedyś moi słuchacze będą mogli z łatwością usłyszeć, jak bardzo dojrzewała moja muzyka z biegiem lat. Teraz jest to głównie hiphopowe brzmienie z elementami tradycyjnych chińskich melodii. Zamierzam jednak aktywnie szukać czegoś nowego, co mogłoby mnie zainteresować.
Miłość do muzyki skłoniła mnie także do poważnego zajęcia się powiązaną kwestią. Za co kocham modę? Przede wszystkim bardzo mocno łączy się z muzyką. Skoro podoba mi się jedno, mogę przy okazji spróbować zająć się i drugim. Śpiew, taniec, aktorstwo, moda, produkowanie muzyki, komponowanie, a czasami nawet reżyserowanie. Mam nadzieję zająć się po trochu wszystkim, co wiąże się z moją ukochaną muzyką. Przy okazji, zawsze nauczę się czegoś nowego.

Im więcej wiem, tym więcej profesjonalizmu i dokładności jest w moich działaniach. Większa wiedza przekłada się na staranność w działaniach mających na celu realizację moich postanowień. Nawet jeśli nadejdzie chwila, gdy nie będę już popularnym celebrytą, znajdę sobie coś nowego do zrobienia. Zawsze mógłbym się też wycofać i zacząć inne życie. Myślę że umiejętność radzenia sobie określa wartość i sens życia danej jednostki. Mimo tylu możliwości, chcę nadal kroczyć przed siebie obraną raz drogą, rozwijając się przy okazji. Świadomość swoich mocnych stron oraz pewność siebie dają mi siłę do parcia naprzód bez większych lęków, choć idę w nieznane.

W dużej mierze to moje pasje prowadzą mnie przez życie. One podpowiadają mi, co mam robić. Są nieodłączną częścią mojego życia. Życia, nad którym mam pełną kontrolę. Posiadanie jej jest bardzo ważne. Dzięki temu robię to, co chcę i pozwalam temu w co wierzę się prowadzić. To bardzo wiele dla mnie znaczy. Gdyby mnie zapytano o to, co próbuję tym zyskać, odpowiedziałbym: pozytywne myślenie na drodze do samorozwoju.

30 to tylko liczba.
Nie uważam, żeby przekroczenie trzydziestki było jakieś bardzo znaczące. W przeszłości było zdecydowanie więcej bardziej znaczących momentów. Zwykle raz na dwa lata doświadczam w moim życiu jakiejś nieprzewidzianej okoliczności lub większej trudności.
Szczerze, to czuję się jakbym był na pełnym morzu nie wiedząc, kiedy nadejdzie śmiertelna fala ani kiedy woda uspokoi się. Raz jest nocny sztorm z porywistym wiatrem, a raz cichy wschód słońca tonący w złotych promieniach. Wszystko może się zmienić w jednej chwili. To chyba jakiś rodzaj niepisanej normy w moim życiu.

Dlatego właśnie zależało mi na szybkim rozwoju pozytywnego myślenia. Zacząłem pracować nad sobą jako nastolatek, w efekcie czego w wieku 20 lat byłem już bardzo spokojny i opanowany. Nie stałem się taki, jak sądzą niektórzy, z powodu natłoku obowiązków zawodowych. Wszystko to było wynikiem mojej ciężkiej pracy.
30 to tylko liczba. Sam już sobie powtarzam: "Masz trzydzieści lat, musisz zachowywać się poważniej". Tak naprawdę jednak nie mam zamiaru zmieniać swojego zachowania tylko dlatego, że dożyłem iluśtam lat. Raczej nie powinien mnie też dopaść "kryzys wieku średniego". Trzydzieści lat to wciąż niedużo. Minie jeszcze przynajmniej dziesięć zanim zostanę panem w średnim wieku. Ale nawet wtedy nie zamierzam tak o sobie mówić. Młody, stary, w średnim wieku. Te słowa bez potrzeby określają pewien etap naszego życia, kiedy tak naprawdę, wewnętrznie, możemy być na zupełnie innym.

Człowiek powinien definiować siebie poprzez rzeczy, którymi się zajmuje, a nie wiek. Należy kontynuować rozwijanie siebie i swoich pasji, a wszystko będzie w porządku. Są też rzeczy, nad którymi nie będziemy mieć kontroli. W przeszłości chciałem zostać koszykarzem, niestety kontuzja uniemożliwiła mi to. Jeśli coś nie chce wypalić, trzeba odpuścić. Żal po niespełnionym marzeniu można obrócić w inne zwycięstwo.
Wzloty i upadki oraz mocne i słabe strony ukształtowały moją osobowość. Niezrealizowanie czegoś do końca lub zawalenie jakiejś kwestii także jest częścią ludzkiego życia. Życie nie zawsze układa się tak jakbyśmy chcieli, ale nie należy się poddawać. Poddanie się może spowodować załamanie i brak chęci do stawienia czoła problemom, a to już równia pochyła.
Jeśli coś mogłoby być zrobione lepiej, trzeba robić to tak długo, aż będzie się zadowolonym. Nie należy się zniechęcać!

To nie próżność czy arogancja, ale pewność siebie. Dążąc do szczęśliwego życia, należy pracować nad samoświadomością i polubieniem siebie. Gdziekolwiek pociągnie nas los, cokolwiek zrobimy, trzeba zawsze najbardziej wspierać siebie samego. Być swoim własnym fanem numer jeden. Trzeba powiedzieć sobie: "Nie jestem w tym taki zły!".

W tym momencie mojego życia najbardziej interesują mnie moje ograniczenia. Staram się pracować nad nimi. Każde przekucie takiej słabości w mocną stronę jest kolejnym zwycięstwem.
Oczywiście dotyczy to tylko kwestii, na których mi zależy. Inne, choćby nie wiem jak ciekawe, pozostają poza moimi zainteresowaniami.
To pewna forma szacunku do samego siebie. Życie jest za krótkie, by je marnować czy iść na zbyt wiele kompromisów.

Ciepło w sercu.
Ludzie mogą myśleć, że skoro wcześnie zostałem idolem, a teraz jestem dość rozpoznawalny, bardzo różnię się od swoich "normalnych" rówieśników. Nie jest to prawda. Rzeczy, którymi zajmuję się prywatnie są naprawdę zwyczajne. Lubię samemu wychodzić na miasto. Bez kierowcy, ochrony czy opiekunki. Mam też znajomych spoza przemysłu, z którymi chodzę coś zjeść, robię zakupy, gram w kosza. Poza tą słynną stroną swojego życia, mam także czas na doświadczenie jego normalnych aspektów.

Pomijając moją karierę, jestem dzieciakiem lat 90.
To były niesamowite czasy. Nie mówię tak dlatego, że lata 90. były w czymś konkretnym lepsze od innych, nie. Po prostu zawsze uważam czasy, w których żyję za dobre. To ludzkie. Nieważne jak wspaniałe były jakieś czasy. Jeśli my wtedy nie żyliśmy, ciężko nam je za takie uznać. Czasy bez nas nie mają dla nas znaczenia.
Tamte momenty wspominam z ciepłem w sercu. Pragnę też wierzyć, że nadal jestem tak samo radosną, prostą i niewinną osobą jak wtedy.

Słyszałem już wiele definicji wyrażenia "czysty, niewinny". Zwykle jest to termin tłumaczony jako określenie osoby dobrej, grzecznego dziecka, człowieka, który nigdy nikogo nie skrzywdził. Jeśli tak ma wyglądać znaczenie tego słowa, niestety nie pasuje ono do mnie.
Osobiście wierzę, że prawdziwa czystość wybiega poza tą definicję.
Taką czystość ma się w sercu, kiedy jest się skupionym na realizowaniu swoich pasji, zostawiając w tyle wszystko inne. Taką czystość ma się, gdy wkłada się serce w swoje działania bez względu na to, czy nadal chłonie się świat z dziecięcą ciekawością i naiwnością, czy już nie.
Wkraczając w dorosłość czujemy się przytłoczeni tym, jak nagle wszystko zaczyna się komplikować. Nasze wcześniejsze doświadczenia mogą być niewystarczające, żeby jakoś sobie z tym wszystkim poradzić. Tak długo jednak jak zajmujemy się tym, co naprawdę nas cieszy, zachowujemy naszą niewinność. Jesteśmy czyści. Udało mi się utrzymać ten rodzaj czystości w sobie.

Może dlatego, że moje cele w życiu są bardzo dynamiczne. Cały czas realizuję też mniejsze pragnienia a na nich miejscu pojawiają się nowe. Sprawia to, że cały ten proces pozostaje w ruchu, a mój wszechświat wciąż się rozciąga. Może też dlatego, że doświadczyłem wielu rozmaitych rzeczy, co bardzo otworzyło mi umysł i serce.
W przyszłości na pewno będzie mnie stresować stanie się czterdziestolatkiem. Myślę jednak, że wtedy nadal będę wyważoną, ciekawą osobą biorącą udział w samochodowych wyścigach i nieprzerwanie tworzącą nową muzykę. Prawdopodobnie zwolnię też wtedy trochę w życiu.
Możliwe że skupię się bardziej na życiu tu i teraz. Będę podróżował do miejsc, w których nigdy nie byłem, odkryję i zobaczę więcej, doświadczę i posmakuję życia.

Zapewne w tym okresie mojego życia, moje myślenie również ulegnie zmianie. Obecnie wciąż są pewne aspekty, w których nie idzie mi najlepiej, więc muszę się nad nimi skupić. Nie mogę się doczekać, żeby się z tym uporać.
Tymczasem, mam dopiero trzydzieści lat, więc biorę ze sobą uczucie ciepła w sercu i ścigam się dalej!
bazaarchina@weibo
tłumaczenie: Ulf

piątek, 31 lipca 2020

Gentle Monster x Kris Wu!

Międzynarodowa marka optyczna, Gentle Monster, stworzyła kolekcję "Gentle Wu" wraz z Krisem. Kolekcja zawiera cztery nowe modele okularów.
Znalazły się tu: futurystyczne okulary z przyciemnionymi bądź standardowymi szkłami w rozmaitej kolorystyce, z oprawką ze złotego, metalowego drutu oraz bardziej klasyczne wersje wykonane z octanu.

Jakiś czas później, Gentle Monster we współpracy z Krisem uruchomiło w Szanghaju pop-up space!

Jest to rodzaj wystawy trwającej od kilku do kilkunastu tygodni, podczas której marka może zaprezentować się potencjalnym klientom w zupełnie inny, bardziej interaktywny sposób.

Lokalizacją pop-up space został drugi poziom parkingu znajdujący się pod szanghajskim sklepem Gentle Monster. Miejsce to, oprócz prezentacji najnowszych modeli z kolekcji "Gentle Wu" skupiło się na pokazaniu szerszej publiczności zainteresowań Krisa, instalując nawiązania do wyścigów oraz prototyp samochodu.

gentlemonster.com